Świętej Agaty, 5 lutego

Zakończone Inne Data rozpoczęcia: 05.02

5 lutego w kościele święcono chleb, sól i wodę. Wierzący przynosili wyżej wymienione przedmioty, następnie, w zależności od parafii, zatrzymywali je przy sobie, składali przy balaskach lub na ołtarzu bocznym.

[…]

Poświęcona woda, nazywana również wodą agatkową lub wodą świętej Agaty, pełniła na naszych terenach bardzo istotną rolę. Była wykorzystywana podczas burzy oraz pożaru. Nasi rozmówcy podzielili się podczas wywiadów swoją wiedzą i doświadczeniem w tym względzie: aby zapobiec nieszczęściu „zawsze ide z tom wodom święconom i jak widze, że taka burza idzie straszna takie chmury, pioruny, to obchodze, cały dom poświęce tom wodom i prosze tom świętom Agatę, żeby ustrzegła”, „w trakcie burzy (…) pokropie kawałek domu i postawie cały słoik otwarty, (…) ma chronić” – wspominali mieszkańcy Bronowa. Tę szczególną wodę można było także wlać bezpośrednio do ognia – nawet mała jej ilość miała go wówczas ugasić, opowiadał mieszkaniec Ligoty. Wszystkim tym obrządkom towarzyszyła modlitwa. Przytaczane podczas badań opowieści wskazują na istnienie przekonania o szczególnych właściwościach wody poświęconej 5 lutego. Jedną z tych historii relacjonuje mieszkanka Ligoty:

„Opowiadał mój tata – to było chyba po pierwszej wojnie światowej – (…) on

był młodym chłopcem. Palił się las w Zabrzegu. (…) I opowiadał mi tata, że

taka bardzo religijna kobieta, pobożna, miała agatkową wode (…) i poszła

pod ten las i pomodliła sie i kropiła tą wodą. I mówił tata, że jak ta kobieta

przeszła koło tego lasu, to ani kroku dalej ten ogień nie postąpił. Tam paliło

sie jeszcze jakiś czas, to tam gasili, ratowali, jak mogli (…), ale poza tą linię

jak ta kobieta przeszła, że już dalej ten ogień nie przeszedł”.

[…]

Chleb poświęcony 5 lutego, nazywany chlebem świętej Agaty, miał chronić dom przed pożarem. Składało się go razem z wodą w kredensie, „w woreczku plastikowym na strychu” czy też, jak usłyszeliśmy w Ligocie: „moja mama (…) zawsze włożyła pod dachówkę”. Inne miejsce złożenia chleba świętej Agaty wskazała mieszkanka Zabrzega: „należy go trzymać w domu, ale i w pracy (w biurku) – może pomagać w awansach i ogólnym powodzeniu, chaty chroni od złodziei i pożaru”, także „do portfeliku daje się odrobinkę (…) na szczęście”. Narratorka z Bronowa wspominała ratunek, jaki miał miejsce za sprawą chleba poświęconego dnia 5 lutego:

„Opowiadała mi teściowa właśnie jeszcze, że jakieś gospodarstwo sie paliło

i wrzucili do tego ognia kawałek chleba święconego (…) i ten pożar cudownie

się zagasił”.

[…]

Innym z zadań soli i chleba było zabezpieczanie przed chorobami, dlatego jadło się je profilaktycznie lub dawano chorym. Soli używano również jako lekarstwa dla krów – poświęconą 5 lutego mieszało się z wodą przeznaczoną dla nich do picia…

Źródło:

Weronika Dumin, Świętej Agaty, 5 lutego, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2012.

Źródło:

Film dokumentalny: Tradycje zimowego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Jakub Bergel, Czechowice-Dziedzice 2012.