Oparty na wspomnieniach Marcelo Rubensa Paivy, film przenosi nas do Rio de Janeiro na początku lat 70., kiedy to brazylijska dyktatura starała się umocnić swoją władzę poprzez zatrzymania i zaginięcia.
Najnowsze dzieło Waltera Salles’a, reżysera nominowanego do Oscara filmu „Dworzec nadziei” oraz nagrodzonego Oscarem „Dzienniki Motocyklowe”, skupia się na Eunice Paivie, której przerażające doświadczenia przekształciły ją w aktywistkę, prawniczkę i bohaterkę.
Na początku filmu „I’m Still Here” życie w radosnym i tłocznym domu rodziny Paiva biegnie spokojnym rytmem, mimo groźby kontroli i aresztowań, które wiszą nad każdym ich wyjściem z domu. Wszystko to zmienia się, gdy patriarcha Rubens (Selton Mello), były kongresmen zmuszony do życia na wygnaniu już w poprzedniej dekadzie, zostaje wezwany, aby złożyć tajemnicze zeznania przed wojskowymi śledczymi. Niedługo później, oficerowie przychodzą po Eunice (fenomenalna Fernanda Torres), trzymając ją przez 12 dni w więzieniu, próbując nakłonić ją do obciążenia przyjaciół i współpracowników oskarżonych o lewicowe działania. Eunice wychodzi z więzienia odmieniona, rozpoczynając podróż mającą na celu ujawnienie nielegalnych działań rządu i ich odmowy przyznania się do udziału w zaginięciach tysięcy niewinnych obywateli.