Świat naszych przodków – 12 – 28 grudnia – Świętych Młodzianków

Współcześnie 28 grudnia ludzie zazwyczaj udają się do pracy i nie uznają tego dnia za świąteczny. Czy tak było zawsze? Skąd nazwa tego dnia? Czytaj dalej …

Święto Młodzianków według wspomnień mieszkańców naszej gminy nie odznaczało się szczególną obrzędowością. Część naszych respondentów podkreślała, że był to zwyczajny dzień: „Z reguły normalny dzień, normalnie się pracowało”.

Współcześnie 28 grudnia ludzie także zazwyczaj udają się do pracy i nie uznają tego dnia za świąteczny.

Najczęściej wspominanym wydarzeniem święta Młodzianków była specjalna msza dla dzieci odbywająca się w kościele. Przed 28 grudnia ksiądz zapraszał najmłodszych parafian do uczestnictwa w tej szczególnej Eucharystii. Msza zazwyczaj odbywała się w godzinach porannych. Dorośli przyprowadzali na nią swoje najmłodsze potomstwo, niejednokrotnie borykając się ze złą pogodą, trudnymi warunkami drogowymi i dużą odległością, dzielącą ich domy od kościoła. Nie każde dziecko dobrze znosiło tę wędrówkę, dlatego rodzice starali się jak najbardziej ulżyć swoim pociechom: „Jak był śnieg, no to sanki się brało, czasami się wiozło na tą mszę”. Najważniejszym momentem mszy było błogosławieństwo dzieci, które w niej uczestniczyły.

[…]

Rytuał ten był wykonywany z istotnych powodów. Według niektórych respondentów zapewniał dzieciom zdrowie. Inni natomiast tłumaczyli, że błogosławieństwo „to jakby taka ochrona (…) przed złem”.

Czynności te upamiętniały ważne wydarzenia mające miejsce w czasie narodzenia Jezusa Chrystusa. Szczegółowo opowiedziała o tym jedna z mieszkanek Zabrzega:

„Mają swoich patronów te dzieci (…). Bo Herod, jak chciał zabić Pana Jezusa małego i mu się nie udało, to się wtedy zezłościł i kazał pozabijać wszystkie dzieci, chłopców, co się narodzili. (…) I był straszny przelew krwi wtedy. (…) To jest na pamiątkę tego męczeństwa, bo to już są męczennicy, (…) bo oni ponieśli straszną śmierć”.

[…]

Ze świętymi Młodziankami wiąże się lokalna tradycja, kultywowana przez pewien czas w Ligocie. Od tego dnia wystawiane były jasełka reżyserowane przez państwa Nawalany. W grupie odgrywającej wydarzenia związane z narodzinami Jezusa Chrystusa znajdowało się około piętnastu dorosłych aktorów. W scenariuszu zawarty był opis sceny samych narodzin Chrystusa, rzezi niewiniątek, potępienia Heroda oraz dodatkowy akt pod tytułem „Igraszki z diabłem” na podstawie sztuki teatralnej czeskiego artysty Drdy. O przedstawieniu opowiedzieli mieszkańcy Ligoty, którzy odgrywali w inscenizacji swoje role. Jeden z nich z radością wspominał dawne dzieje: „Aktorzy byli tak dograni, że ludzie nawet płakali na tych jasełkach. (…) To trzeba było umieć zagrać. (…) Ten płacz tych dziecek grać, na tej scynie. (…) Ale jasełka, to było coś pinknego”…

Źródło:

Renata Szweder, Świętych Młodzianków, 28 grudnia, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2012.

Źródło:

Film dokumentalny: Tradycje zimowego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Jakub Bergel, Czechowice-Dziedzice 2012.