Dzień św. Łucji był dawniej jednym z tych, w którym można było odkrywać przyszłość, przede wszystkim tę pogodową, ale również tę matrymonialną.
Pamiętane i kultywowane zwyczaje realizowane w tym dniu zostały przybliżone w pierwszym tomie serii pt. Świat naszych przodków, opracowanym przez młodzież, która wraz z folklorystką dr Agnieszką Przybyłą-Dumin przeprowadziła etnograficzne badania terenowe w gminie Czechowice-Dziedzice. W ramach działalności Koła Badaczy Kultury powstał również film dokumentalny.
Życzymy miłego seansu i przyjemnej lektury…
Świętej Łucji, 13 grudnia
Najbardziej znanym zwyczajem praktykowanym w dniu świętej Łucji była obserwacja pogody. Od tego dnia należało obserwować pogodę aż do 24 grudnia. Każdy dzień miał symbolizować kolejne miesiące nadchodzącego roku. Jeden z narratorów opisał to tak: „To się wróży na cały rok. Jaki bydzie dzień, taki bydzie miesiąc”. Przekazano nam także, że dni między 13 a 24 grudnia określano nazwami miesięcy. W innej wersji tego zwyczaju pogoda, którą zaobserwowano w dni następujące po 13 grudnia była odzwierciedleniem piętnastu dni każdego kolejnego miesiąca, na przykład trzynasty grudnia to piętnaście pierwszych dni stycznia, czternasty grudnia to piętnaście dni lutego i tak dalej. Drugą połowę miesiąca, czyli od szesnastego do końca, miały reprezentować dni obserwowane od św. Szczepana do Trzech Króli. Niektórzy mieszkańcy naszego rejonu, obserwując pogodę, św. Szczepana zapisywali jako grudzień, św. Jana Chrzciciela jako listopad, a św. Młodzianków jako październik i tym podobnie. Aby przepowiedzieć pogodę w Nowym Roku, można było zastosować jeszcze inną metodę, a mianowicie: wziąć jedną cebulę i zasypać solą w dniu św. Łucji każdą z oddzielonych warstw. Takich warstw powinno być dwanaście, by każda reprezentowała jeden miesiąc. Efekty wróżby należało obserwować w Wigilię. Jedna z narratorek opisała to w następujący sposób: „Zawsze mama robiła takie wróżby z cebuli. (…) W tych łuskach z ty cebuli, to się pokazywała czy woda, czy suche. To, jak pokazywała ta cebula, taki był cały rok i to się niby miało sprawdzać”. Inny respondent dodał: „jeżeli jest sucho to będzie suchy miesiąc, jeżeli mokro to mokry. No i to tak mniej więcej było”. Dla potwierdzenia wróżbę należało powtórzyć między dniem św. Szczepana a świętem Trzech Króli.
Ze św. Łucją związane były także zwyczaje panieńskie. Przynoszono do domu gałązki wiśni lub wierzby, wkładano je do wazonu z wodą i bacznie je obserwowano. Jeden z opowiadających opisał to tak: „To panny nosiły. (…) Jeśli rozkwitło to oznaczało, że wyjdzie za mąż”. Miała to być także wróżba na pomyślność w nadchodzącym roku.
Podczas badań spotkaliśmy się z inną bardzo ciekawą wróżbą: na dwunastu karteczkach należało napisać imiona męskie. Na jedenastu miały się znaleźć imiona tych chłopców, których się zna, a na jednej imię, nienoszone przez żadnego znanego chłopca lub mężczyznę. Potem wkładano karteczki do słoika i co dzień, zaczynając od św. Łucji, wyjmowało się z naczynia jedną z nich. Ostatniego dnia, w Wigilię, pozostawała w słoiku jedna karteczka. Miało to oznaczać, że w ten dzień przyjdzie chłopak, którego imię znalazło się na ostatniej karteczce…
Źródło:
Patrycja Kielesińska, Świętej Łucji, 13 grudnia, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje jesiennego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2009.
Źródło:
Film dokumentalny: Tradycje jesiennego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Dagmara Tomiczek, Czechowice-Dziedzice 2014.