Dla mieszkańców naszego rejonu Wigilia, zwana również Wilją lub Wiliją „jest dniem specyficznym” przywoływanym jako „jedno z najsilniejszych wspomnień, bajkowy moment”. Jednak, aby takim się stał, należało odpowiednio się przygotować.
[…]
Ze zbijaczką łączy się również piękna tradycja zwana wiljówką lub wigilijówką. Pod tymi nazwami kryło się praktykowane dawniej obdarowywanie różnymi wyrobami spożywczymi osób mniej zamożnych. Jak wspomina pan Józef Soszka z Bronowa:
„Na wsi była taka rzecz, że się zbijało najczęściej w grudniu (…) świnie. No to ktoś uciął krupnioka, salceson, boczek, spyrki (…) i to posyłał. (…) Moi rodzice na przykład, jak tam zabili, to posyłali. (…) Tośmy na wiljówke to nazywali. To taki jakiś podarek na wiljówkę, żeby się podzielić też czymś, że to są takie święta akurat, które właśnie przynoszą – przynoszą tą rzecz najważniejszą: żeby się dzielić z ludźmi”.
[…]
Sam dzień Wigilii już od wczesnego rana jest czasem ogromu pracy, zwłaszcza dla gospodyń, na których zwykle ciąży obowiązek przygotowania wieczerzy. W wielu domach zaczyna się gotowanie potraw wigilijnych, piecze się ciasta, ciasteczka, wykonuje ostatnie porządki, ubiera choinkę. Z tym dniem związane jest również powszechnie znane przysłowie, które w pewien sposób wpływa na zachowanie domowników. Kierowane zwykle do dzieci słowa: „jak w Wigilię, tak przez cały rok”, są odczytywane jako nakaz bycia grzecznym, miłym, pomagania rodzicom, a nawet – jak wspomina pani Maria Szkucik – „jak byłam bardzo mała, to się starałam nawet źle nie myśleć”.
[…]
We wszystkich domach naszych rozmówców stół wigilijny jest nakryty białym obrusem, pod którym u większości respondentów znajduje się sianko „w nawiązaniu do tego, że się Pan Jezus w stajni urodził”. Żywy jest również zwyczaj wkładania czy to pod obrus, czy też pod talerze banknotów lub monet, które można również trzymać w portfelu schowanym w kieszeni. Wszystko po to, aby „nie być bez grosza cały rok”. Pomyślność finansową w nadchodzącym roku może również zapewnić suszona łuska wigilijnego karpia noszona w portfelu.
Obowiązkowo na stole znajduje się ponadto miód i opłatki. W większości domów w centralnym miejscu stoi krzyż oraz jedna lub dwie świece. Gospodyni kładzie również bochen chleba – „żeby go nie brakowało”.
[…]
Na stole wigilijnym nie powinno zabraknąć, jak wspomniano wyżej, orzechów i jabłek, którymi częstowano się w trakcie wieczerzy, i z których później wróżono. Jak opowiada pani Jadwiga Sobiesiak: „wyciągało się cztery orzechy i każdy miał gwarantować zdrowie na jeden kwartał”. Inni respondenci pamiętali, że losowano po jednym orzechu. Niezależnie jednak od ich liczby, zawartość skorupki informowała, jaki rok nas czeka. O dobrej kondycji zdrowotnej można się było również dowiedzieć, wróżąc z jabłka: „przecinało się jabłko w poprzek, jeśli to nasionko, gniazdo było zdrowe, to znaczy, że zdrowy będzie ten człowiek cały rok”. Jabłko było pomocne też w innych zabiegach magicznych: „gospodyni dzieliła jabłko i każdemu po ćwiartce dawała, żeby zawsze wrócić do domu”, pani Barbara Okolus dopowiada: „pamiętaj, kto cię częstuje jabłkiem, jeśli się zgubisz w lesie i przypomnisz sobie tę osobę, która cię częstowała”, to odnajdziesz drogę.
[…]
Po spożyciu wieczerzy wigilijnej panny często wychodziły przed dom słuchać szczekania psa. Wierzono bowiem, że z której strony pies zaszczeka, z tej przyjdzie kawaler. W tym czasie gospodarz bądź gospodyni, nierzadko w towarzystwie dzieci, udawali się do stajni i stodoły, aby podzielić się opłatkiem ze zwierzętami. Najczęściej dzielono się z krowami i końmi. Pani Anna Hebda opowiada: „z kolorowym opłatkiem szliśmy wszyscy, głaskaliśmy i mama mówiła do krowy, głaskała i mówiła, żeby zdrowa była, dużo mleka dawała”. Oprócz specjalnie dla nich przeznaczonych, kolorowych opłatków często zanoszono również niewielką ilość każdej potrawy, jaka znajdowała się na stole wigilijnym…
Źródło:
Dagmara Tomiczek, Wigilia, 24 grudnia, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2012.
Źródło:
Film dokumentalny: Tradycje zimowego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Jakub Bergel, Czechowice-Dziedzice 2012.