W Boże Narodzenie, aby w pełni uszanować dzień przyjścia na świat Jezusa Chrystusa, należało powstrzymać się od wszelakich niepotrzebnych i ciężkich robót.
Wszystkie czynności gospodarskie, na przykład rąbanie drewna, przygotowanie jedzenia dla zwierzyny, pranie, mycie i tym podobne, musiały być wykonane przed Świętami, ewentualnie w dzień Wigilii. Część Czechowic-Dziedzic i okoliczne sołectwa z naszej gminy były obszarami gospodarskimi i wielu mieszkańców posiadało własne ziemie uprawne oraz zwierzęta. Możliwość oporządzania gospodarstwa była w tym dniu ograniczona: „Kto miał jakie zwierzęta, to tylko im zaniósł jedzenie i nic już więcej w oborze, żadnego obrządku nie robił”. […] Do niepotrzebnych prac należała w niektórych domach nawet tak codzienna czynność jak gotowanie.
[…]
Jak wspomniano we wstępie artykułu, okres Bożego Narodzenia był czasem, w którym więzi rodzinne zacieśniały się. W szczególności uważano za taki pierwszy dzień Świąt. Obowiązywał wówczas zakaz odwiedzania kogokolwiek. Należało go spędzić wyłącznie w gronie rodzinnym: „Był to dzień w towarzystwie rodziny spędzany. Wyjątkowo rodzinny, już się nie szło do żadnych znajomych, do żadnej rodziny. Tylko domownicy sami byli”. Jednak wielu naszych respondentów wspomina, że w ten dzień spotykano się z rodzicami lub rodzeństwem spoza własnego ogniska domowego. Do rzadkości należało odwiedzanie sąsiadów, jednak sporadyczne wizyty także miały miejsce.
Współcześnie zwyczaj pozostawania we własnym domu zanika. Z racji rozproszenia rodziny ludzie często muszą pokonać duże odległości, aby spędzić z bliskimi ten wyjątkowy dzień. Nieraz przyczyną tych wyjazdów jest odwiedzanie cmentarzy i modlitwa nad grobami bliskich. Najstarsze pokolenie troszkę z goryczą mówi o przekształceniu dawnych tradycji, gdyż zwyczaje zakorzenione w latach dzieciństwa nie mają już dzisiaj odzwierciedlenia w życiu:
„Samo Boże Narodzenie to raczej była cisza niesamowito (…). Restauracje, wszystko było pozamykane. (…) W Boże Narodzenie to było kiedyś super wszystko przestrzegane, nie jak teraz. W domu spokojnie, ewentualnie po południu, pod wieczór się siadło, jakoś się powspominało czy się coś pośpiewało. No jak później już były telewizory, radio, no to się już tam trochę słuchało. (…) Kiedyś to były takie Święta – to pierwsze Święto spokojne. No, a jak już potem weszła cywilizacja (…), to już się to troszkę zmieniło. Potem już też i więcej ludzie chodzili w to pierwsze Święto jeden do drugigo czy się odwiedzali. Ale dawniej to było przestrzegane, że się w Boże Narodzenie do nikogo nie szło”…
Źródło:
Renata Szweder, Boże Narodzenie, 25 grudnia, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2012.
Źródło:
Film dokumentalny: Tradycje zimowego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Jakub Bergel, Czechowice-Dziedzice 2012.