Winszujemy szczęścia, zdrowia na ten Nowy Rok, żebyście się dobrze mieli jak w niebie anieli przez ten cały rok. Koło Badaczy Kultury
Czytaj dalej …
Wagę tego święta można dostrzec nie tylko w sposobach jego obchodzenia, ale również w wierzeniach, które mu towarzyszyły. Znaczenie przywiązywano na przykład do pogody, jaka była za oknem w tym dniu: sądzono, „że jaki Nowy Rok, taki może być cały rok”, stąd też właścicielom gospodarstw i rolnikom z pewnością zależało, by 1 stycznia był ciepłym, słonecznym dniem. W naszym rejonie znane było również przysłowie „na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok”.
W dniu rozpoczynającym rok, ważne było, kim będzie osoba, która jako pierwsza przekroczy próg domostwa. Nadawano znaczenie temu, czy odwiedzającym będzie dziecko czy osoba dojrzała. Wierzono w przychylność przenoszoną przez dzieci do tego stopnia, że niekiedy starsze osoby zostawały w domu nawet przez cały dzień. Często, aby uprzedzić wizytę niepożądanego gościa i zapewnić bliskim szczęście, dzieci były wysyłane z życzeniami już wczesnym rankiem:
„Był zwyczaj, żeby do sąsiada czy tam do kogoś posłać (…) jakiegoś chłopczyka młodego z życzeniami, i to wcześniej chodzili, czasem o czwartej nad ranem”.
„Wcześnie rano w Nowy Rok, to było trzeba wstać o piątej, ale przy śniegu zawsze jest dość widno, no i to się szło. (…) To byli sąsiedzi najbliżsi, z którymi się stale kontakt utrzymało. (…) Oni wiedzieli na pewno, że przyjdę, bo rodzice się dogadali, że mnie poślą. (…) Jeszcze chodziło o to, żeby być pierwszym! Pamiętam raz się zderzyłem z koleżanką, która przyszła i teraz, który pierwszy wystąpi? (…) Im młodszy, tym lepszy. Ja pamiętam do dzisiaj wierszyk, który deklamowałem:
Zbudził się roczek nowy
spieszy do was tymi słowy:
życzę wam wszystkiego dobrego,
czego życzycie sobie od Boga samego,
niech wam szczęście sprzyja,
niech nieszczęście dom wasz mija,
miejcie humor w każdej porze,
grosz w kieszeni, chleb w komorze,
w każdym kątku po dzieciątku”.
Na terenach sołectw niebagatelne znaczenie miało, by dom odwiedziła jako pierwsza jak najmłodsza osoba ze względu na to, że „Nowy Rok miał być młody, im młodszy”, tym lepiej. Dziecko przychodzące z życzeniami mogło liczyć na poczęstunek lub nagrodę, gdyż jak mówi pani Maria Maśka „to był taki zwyczaj, że się dawało i słodycze za to, czy tam jakiś paczuszek się robiło”.
[…]
Szczęście mogło zapewnić również noworoczne, co prawda nie tak popularne jak sylwestrowe, winszowanie o północy, składanie życzeń. Choć miało ono miejsce przeważnie „jak się szło, jak się kogoś spotkało”, to można jednak odszukać na naszym terenie mieszkańców, dla których, w odróżnieniu od innych naszych respondentów podkreślających obowiązujący w tym dniu zakaz odwiedzin, ważne było noworoczne odwiedzenie sąsiadów w celu złożenia im życzeń…
Źródło:
Aleksandra Kubas, Nowy Rok, 1 stycznia, [w:] Świat naszych przodków. Tradycje zimowego cyklu obrzędowego, oprac. Agnieszka Przybyła-Dumin, Czechowice-Dziedzice 2012.
Źródło:
Film dokumentalny: Tradycje zimowego cyklu obrzędowego na terenie naszej gminy, reż. Jakub Bergel, Czechowice-Dziedzice 2012.